Myślę, że po tłustym czwartku w wielu domach pozostały pączki, których już nikt nie chce tknąć. Zrobiły się twarde i nawet popijane ciepłym mlekiem nie dają się przełknąć.
U mnie nie jest inaczej. Wyznając zasadę zero waste staram się przerabiać to co się da i co zostaje na stole. Tym razem pudding z pączków, czyli wariacja puddingu chlebowego. Lekki jak chmurka i wilgotny. Przepyszny.
Zalewa:
500 ml mleka
3 jaja
3 łyżki cukru
Jaja ucieramy z cukrem i dolewamy mleka.
Czerstwe pączki (czy też ciasto drożdżowe) kroimy w kawałki. Nie muszą być równomierne. Ważne by nie były zbyt duże - mniejsze lepiej nasiąkają.
Układamy je w wysmarowanej lekko tłuszczem formie do zapiekania i zalewamy przygotowaną mieszanką jaj i mleka. Lekko dociskamy wszystko dłonią.
Odczekujemy około 15-20 minut by wszystko dobrze nasiąkło.
Blachę przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do nagrzanego do 170 st C piekarnika.
Pieczemy 30 minut. Po tym czasie zdejmujemy folię i pieczemy jeszcze 10 minut.
Podajemy jeszcze ciepłe, ale oczywiście na zimno tez jest pyszny 😍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz