W tym daniu rozkochała mnie moja przyjaciółka. Dora, dziękuję, że mi pokazałaś tę cudowną wołowinę. 💗 Uwielbiamy ją więc dość często gości na naszym stole w towarzystwie makaronu noodle.
Marynata do mięsa z tego przepisu nadaje się świetnie również do innych dań. Mięso przechodzi cudownymi aromatami i staje się bardzo kruche. Używam jej również do marynowania toffu.
Bardzo, bardzo polecam ten przepis.
Składniki:
✔500 g dobrej jakości steku z polędwicy wołowej
✔100 g groszku cukrowego
✔0,5 szt papryczki chilli
✔1 szt marchewki
✔5 szt grzybów shitake z puszki
✔250 g makaronu Chow Mein noodles - ale mozecie podać z ryżem czy z innym makaronem
✔500 g dobrej jakości steku z polędwicy wołowej
✔100 g groszku cukrowego
✔0,5 szt papryczki chilli
✔1 szt marchewki
✔5 szt grzybów shitake z puszki
✔250 g makaronu Chow Mein noodles - ale mozecie podać z ryżem czy z innym makaronem
✔0,5 szklanki sosu sojowego
✔2 łyżki cukru trzcinowego
✔2 łyżki octu ryżowego
✔1 łyżka oleju (najlepiej sezamowego)
✔3 ząbki czosnku
✔1 łyżeczka pasty paprykowej
✔1 łyżeczka pieprzu
✔2 łyżki prażonego sezamu
✔pęczek grubego szczypioru
✔0,5 szt gruszki chińskiej Nashi (można zastąpić 0,5 szt kiwi)
✔pęczek grubego szczypioru
✔0,5 szt gruszki chińskiej Nashi (można zastąpić 0,5 szt kiwi)
Sezam prażymy na suchej patelni.
Gruszkę obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i wrzucamy do blendera. Dodajemy obrany czosnek i miksujemy na jednolitą masę.
Dodajemy resztę składników marynaty (prócz sezamu). Całość miksujemy. Przelewamy do miski i dodajemy podprażony sezam oraz posiekany szczypior.
Umyte i osuszone mięso kroimy w cienkie paski i wkładamy do marynaty. Mieszamy dokładnie i odstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny. Przed smażeniem wyciągamy mięso na tyle wcześnie by nabrało temperatury pokojowej.
Chilli siekamy drobno. Marchewkę kroimy w słupki a grzyby na mniejsze kawałki.
Na patelni mocno rozgrzewamy olej. Najlepiej sprawdzi się wok, ale na zwykłej patelni też dacie radę. Ja nie mam i nie płaczę 😜 Wrzucamy mięso wraz z marynatą. Smażymy na dużym ogniu, aż do uzyskania brązowego koloru.
Pod koniec smażenia dodajemy pokrojone warzywa. Smażymy chwilę. Warzywa powinny pozostać chrupiące.
Ja podaję z makaronem typu noodles.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz