niedziela, 22 grudnia 2013
niedziela, 8 grudnia 2013
niedziela, 17 listopada 2013
środa, 6 listopada 2013
Buraczki
… brudzą i farbują wszystko co spotkają na swojej drodze,
ale i tak bardzo je lubimy. Są słodziutkie, zdrowe i pasują w zasadzie do
każdego obiadu. Moje w słoiczkach nie mają towarzystwa ani jabłek, ani papryki,
wolę dodać to na co mam ochotę po ich otwarciu. Najczęściej podaję buraczki na
zimno, ale cudowne są również na ciepło - do rozgrzanej w rondelku łyżki masła
dodaj łyżkę mąki, zrób z tego zasmażkę i dorzucając buraczki wszystko dokładnie
wymieszaj… pyszne. Zatem marsz na ryneczek i do roboty – nie zapomnijcie o
gumowych rękawiczkach i cytrynie do wywabiania ewentualnych plam J …
niedziela, 27 października 2013
Chleb pszenny na zakwasie
... pewnej soboty dostałam od Myszy zakwas z dokładną instrukcją jak o niego dbać, co do niego mówić i jak sprawić, by jak to ona mówi puścił do mnie bąbla. Do tej pory chleby na zakwasie mi nie wychodziły i podchodziłam do ich robienia raczej z rezerwą, żeby nie powiedzieć, że zaniechałam ponownych prób. Ale zachęcona rozmową przy szklaneczce ginu no i puszczonym przez zakwas bąblu, tego samego wieczora w ciepłym zaciszu mojej kuchni na całą noc pozostawiłam wyrobione przez mruczusia ciasto chlebowe.
Jakże zadowalający był jego widok o pranku pięknie wyrośniętego i pachnącego. Nagrzałam zatem piekarnik, wstawiłam formę i ciesząc się jak dziecko czekałam aż będzie gotowy i zadowoli mieszkańców pieszcząc ich podniebienia przy śniadaniu... po upływie godziny okazalo się jednak, że historia lubi się powtarzać :( Chleb był wyrośnięty i pachnący, ale to jego jedyne zalety. W środku był mokry i kluchowaty i nawet dopiekanie i dosuszanie mu nie pomogło. Rzucając keksówką o podłogę złapałam za telefon, by nawtykać Myszy, że pomimo pięknych opowieści jakimi mnie karmiła poprzedniego wieczora mój chleb nadaje się jedynie do rzucenia przez balkon w nie pierwszej świeżości panów wystających na tyłach całodobowego sklepu. W słuchawce usłyszałam: "To niemozliwe. Ten chleb zawsze wychodzi". Patrzyłam na straszącą mnie z blatu kuchennego kluchę i odpowiedziałam "A jednak!". Ustaliłysmy jednak, że ja nie będę zabijać bogu ducha winnych pijaczków, to coś co miało byc chlebem pokroję i doprawiając ziołami wysuszę na grzanki do zupy a zakwas wyląduje w lodówce na tydzień. Przyszły weekend miał być pod znakiem ponownej rozmowy z zakwasem, wyrabiania ciasta i siedzenia godziny na kuchennej podłodze w wyczekiwaniu kiedy określony dźwięk poinformuje mnie, że to już, że chwila prawdy nadeszła...
Tak tez było i............... Oto On, PIĘKNY, WYROŚNIĘTY, z CHRUPIĄCĄ SKÓRKĄ i nareszcie wystarczająco wysuszony w środku. Jednym słowem IDEALNY!!!! te wszystkie wcześniejsze niepowodzenia wynagrodził mi jego smak, jedzony jeszcze na ciepło z rozpływającym się na kromkach maśle... coś niewiarygodnego! ...
Jakże zadowalający był jego widok o pranku pięknie wyrośniętego i pachnącego. Nagrzałam zatem piekarnik, wstawiłam formę i ciesząc się jak dziecko czekałam aż będzie gotowy i zadowoli mieszkańców pieszcząc ich podniebienia przy śniadaniu... po upływie godziny okazalo się jednak, że historia lubi się powtarzać :( Chleb był wyrośnięty i pachnący, ale to jego jedyne zalety. W środku był mokry i kluchowaty i nawet dopiekanie i dosuszanie mu nie pomogło. Rzucając keksówką o podłogę złapałam za telefon, by nawtykać Myszy, że pomimo pięknych opowieści jakimi mnie karmiła poprzedniego wieczora mój chleb nadaje się jedynie do rzucenia przez balkon w nie pierwszej świeżości panów wystających na tyłach całodobowego sklepu. W słuchawce usłyszałam: "To niemozliwe. Ten chleb zawsze wychodzi". Patrzyłam na straszącą mnie z blatu kuchennego kluchę i odpowiedziałam "A jednak!". Ustaliłysmy jednak, że ja nie będę zabijać bogu ducha winnych pijaczków, to coś co miało byc chlebem pokroję i doprawiając ziołami wysuszę na grzanki do zupy a zakwas wyląduje w lodówce na tydzień. Przyszły weekend miał być pod znakiem ponownej rozmowy z zakwasem, wyrabiania ciasta i siedzenia godziny na kuchennej podłodze w wyczekiwaniu kiedy określony dźwięk poinformuje mnie, że to już, że chwila prawdy nadeszła...
Tak tez było i............... Oto On, PIĘKNY, WYROŚNIĘTY, z CHRUPIĄCĄ SKÓRKĄ i nareszcie wystarczająco wysuszony w środku. Jednym słowem IDEALNY!!!! te wszystkie wcześniejsze niepowodzenia wynagrodził mi jego smak, jedzony jeszcze na ciepło z rozpływającym się na kromkach maśle... coś niewiarygodnego! ...
czwartek, 24 października 2013
wtorek, 22 października 2013
niedziela, 20 października 2013
sobota, 5 października 2013
czwartek, 3 października 2013
środa, 2 października 2013
niedziela, 29 września 2013
poniedziałek, 2 września 2013
niedziela, 1 września 2013
wtorek, 13 sierpnia 2013
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
sobota, 3 sierpnia 2013
niedziela, 28 lipca 2013
wtorek, 2 lipca 2013
czwartek, 27 czerwca 2013
poniedziałek, 24 czerwca 2013
niedziela, 9 czerwca 2013
Kurczak z boczkowym "podskórnym" aromatem
... przepis podpatrzony u Jamie'go Olivera, zastąpiłam szynkę parmeńską wędzonym boczkiem i postanowiłam nie obgotowywać wcześniej ziemniaków, powodując tym samym iż zrobienie obiadu ograniczyło się do brudnej jedynie blachy z piekarnika (nie licząc talerzy, choć jedzenie wychodzi tak smaczne że można jeść palcami prosto z blachy :) ) no i oczywiście najważniejsze jest to, że masa z masła umieszczona pod skórą przez cały okres pieczenia nawilża mięso i zdejmuje z nas konieczność polewania mięsa by nie wyschło i daje możliwość wykorzystania tego czasu na coś innego...
środa, 5 czerwca 2013
poniedziałek, 27 maja 2013
piątek, 3 maja 2013
czwartek, 18 kwietnia 2013
wtorek, 16 kwietnia 2013
niedziela, 14 kwietnia 2013
Uszka z mięsem w rosole
... u mnie w domu gotowane mięso z rosołu nie cieszy zbytnią popularnością, dlatego zawsze idzie na "przerób" i powstaje z niego coś pysznego. Tym razem były to uszka... i od razu wyprzedzę Wasze obawy, to naprawdę bardzo łatwa i szybka do przyrządzenia potrawa...
poniedziałek, 8 kwietnia 2013
niedziela, 7 kwietnia 2013
wtorek, 2 kwietnia 2013
poniedziałek, 1 kwietnia 2013
sobota, 30 marca 2013
niedziela, 24 marca 2013
poniedziałek, 18 marca 2013
Pierś z kurczaka w marchewce
... F znalazł przepis tutaj, ja zmodyfikowałam, F wykonał, zjedliśmy wszyscy ...
~ było przepyszne ~
~ było przepyszne ~
niedziela, 10 marca 2013
sobota, 9 marca 2013
niedziela, 3 marca 2013
wtorek, 26 lutego 2013
poniedziałek, 25 lutego 2013
Pleśniak
... ciasto często robione w moim rodzinnym domu przez mamę, teraz to ulubiony wypiek w moim własnym domu, ponad to bardzo łatwy i szybki w wykonaniu ...
wtorek, 19 lutego 2013
poniedziałek, 18 lutego 2013
niedziela, 17 lutego 2013
sobota, 16 lutego 2013
niedziela, 10 lutego 2013
Podsumowanie akcji Dynia Day
Nareszcie znalazłam chwilkę, by podsumować naszą pysznie pomarańczową akcję. Wszystkim, którzy wzięli w niej udział bardzo dziękuję. Poniżej wszystkie cudowne przepisy!
Onion soup by husband
... nadszedł czas kiedy mąż zaczął "rządzić" w kuchni wymyślając co by tu dziś zjeść, tutaj znajdziecie propozycję cudownie rozgrzewającej zupy, idealnej na zimowe dni ...